Podstrona: Zainteresowania pozanaukowe / Robert Jakubowski

Zainteresowania pozanaukowe

BIEGANIE

red. Robert Jakubowski

Bieganie jest moją pasją, z którą nie rozstaję się od 2013r. Wtedy po raz pierwszy wziąłem udział w zawodach biegowych i tak mocno mnie to wciągnęło, że do dzisiaj biegam stosunkowo regularnie, a przy tym startuję w biegach ulicznych na dystansach od 5 km do dystansów Ultramaratońskich. Mój najdłuższy przebiegnięty dystans w zawodach to 70 km w Ultramaratonie Podkarpackim.  

Głównie startuję w zawodach biegowych w Rzeszowie i  okolicy, ale także staram się brać udział w biegach w innych miejscach w Polsce (startowałem w maratonach w  Krakowie, Warszawie oraz z Gorlic do Wysowej). Jeżeli nadarza się okazja, to także uczestniczę w biegach poza Polską (zaliczyłem Maraton w Regensburgu, półmaraton w Monachium oraz 10km w Dachau).   

Jednym z większych sukcesów biegowych było zajęcie I-go miejsca w kategorii wiekowej w Biegu Kolorowej Skarpetki na dystansie 10 km w 2022 roku oraz 4 miejsce w klasyfikacji generalnej biegu na 50 km w Ultra Przesilenie w Dynowie (2022). 

Moim marzeniem, jest aby tą pasją zarażać innych. Aby budować team osób, dla których bieganie jest przyjemnością, aby wspólnie organizować starty, jeździć na biegi, dzielić się radościami z sukcesów, czy dyskutować o przyczynach niepowodzeń. Aby po prostu można było wzajemnie "nakręcać się na bieganie". Liczę, że powstały w Politechnice Rzeszowskiej przy moim współudziale Klub Biegacza PRz, będzie taką platformą.  

21 Cracovia Maraton

red. Robert Jakubowski

Przebiegłem już tyle maratonów (do 21 Cracovia Maratonu było ich 16 nie wliczając biegów ultra) i miałem świadomość, że przy wysokiej temperaturze i mocnym słońcu szybko się traci energię, a przy długich biegach racjonalne gospodarowanie zasobami energetycznymi jest kluczowe. Ale cóż znowu serce wygrało z rozumem. Zamiast odpuścić i pobiec trochę wolniej niż wstępnie planowałem od razu wystartowałem bardzo mocno. A mocy wystarczyło tylko do ok 30 km,. Tak więc już na nawrotce na Nowej Hucie byłem tak zmordowany, że nie trzymałem tempa, a na punktach żywieniowych piłem na stojąco. Tempo słabło mijali mnie kolejni biegacze i "odbierali" resztki sił, które tak jeszcze były potrzebne. Dodatkowo silny wiatr dmuchał w twarz całe ostatnie 12 kilometrów. Na szczęcie wytrenowanie biegowe pozwoliło mi włączyć wolniejszy bieg i jakoś "doczłapać" do mety, znacząco wolniej niż planowałem

Tym razem i tak zrobiłem ten bieg lepiej niż rok temu, gdy biegłem 20 Cracovia Maraton i tam końcówkę pokonałem bardziej spacerkiem. W sumie wykręciłem drugi najlepszy wynik w mojej historii 3:22:53, z czego powinienem być zadowolony, ale jednak styl w jaki to zrobiłem pozostawił dużo do życzenia. Choć ze mną biegło bardzo wielu biegaczy, którzy popełnili ten sam błąd co ja, to jednak wcale to mnie nie zadawala, bo przecież wiedziałem jaki jest efekt zbyt mocnego zaczęcia w gorącej temperaturze. 

Ciekawe czy następnym razem wyciągnę coś z tej lekcji - czas pokaże.

Nasze serwisy używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Więcej informacji odnośnie plików cookies.

Akceptuję